Opowiadać o tym , co u nas się działo przez ten czas nie będę . Zanudziłabym was historią , bo działo się sporo . Pewnie jesteście ciekawi , jak się urządziliśmy . Zasmucę was , bo niestety do końca jeszcze długa droga . Oh , ile już razy miałam ochotę walnąć wszystko , spakować się i spiepszać . Ale staram się myśleć pozytywnie i codziennie rano , jak wstaje , mówię sobie *Ania , dasz radę !* . I tak brnę do przodu , dłubiąc , wymyślając i działając .
Często zaglądam na wasze blogi i z zazdrości zielenieję . Budujecie domy waszych marzeń , remontujecie , urządzacie ... i od razu rachu ciachu - rezultat końcowy świetny . U nas , minął rok a my nadal tkwimy w tym wszystkim . Jak wy to robicie ?
No dobra , pomarudziłam sobie troszkę , teraz czas na akcję . Zacznę od pokoju moich łobuzów . Chociaż pokój ten ciągle przechodzi metamorfozy , to urządzanie przynosi mnóstwo przyjemności . Mojej i lokatorek . Pewnie też tak macie , że jak tylko pojawi się nowy pomysł w głowie, przechodzicie do działania .
I na koniec , szanowne Panie właścicielki :-)
Na dziś to już koniec . Masa pomysłów szyciowych w głowie , więc trzeba działać . Mam nadzieję , że uda mi się ogarnąć i pisać częściej . Nie składam obietnicy przed wami , coby was ponownie nie zawieść . Składam uroczystą przysięgę przed samą sobą . Oby mi się udało ! Samych słonecznych dni wam życzę ! Buziaki .