Aby was tu nie zanudzić może zacznę od wiatrołapu.Jeszcze sporo pracy przed nami ,ale już coś widać :-) . Jak tylko weszłam po raz pierwszy do mieszkania , w oczy rzuciły mi sie piękne ,stylowe drzwi.Za nic nie zamieniłabym je na inne,dlatego postanowiłam usunąć stara farbę i doprowadzić je do porządku. Szlo mi całkiem nieźle,dopóki opalarka odmówiła posłuszeństwa. W poniedziałek odbieram z naprawy i dalej działam .No to może tyle z teorii,przejdźmy do zdjęć :-) .
Widok wchodząc do mieszkania. Na ścianach naklejony był gumolit podłogowy.Straszne cholerstwo do zdzierania. Mój tatuś dzielnie usuwał klej ze ścian. Po zdemontowaniu wiszących szafek ściany zostały wygładzone kilkokrotnie. Przygotowaliśmy także stelaż do obniżenia sufitów. I oto co powstało.
Na podłodze jest parkiet drewniany ,który będzie cyklinowany . Marzą mi sie bielone podłogi ,ale nie wiem jak sie za to zabrać. Cykliniarkę wypożyczamy.Krzyś będzie sam to robił. Może któraś z was miała do czynienia z bieleniem desek i pomoże? Będę bardzo wdzięczna .Na koniec drzwi .Wiele osób namawiało mnie na ich wymianę.Ja uparta jestem i choć wiem,ze padnę zanim wszystkie wyczyszczę,to przynajmniej spróbuje :-)
Czyż nie są cudne? :-)
Kończę na dziś.Mam nadzieje,ze nie posnęłyście przed komputerami :-) . Wkrótce cześć dalsza .Jeśli macie jakieś sugestie,pomysły na aranżację, chętnie posłucham :-) .Ja jak zawsze mam tysiąc pomysłów ,ale nie potrafię ich wcielić w życie.Za dużo podoba mi sie na raz. Pozdrawiam ciepło .Ania